Tak się zaczyna mój kolejny, szary dzień, Kumple w robocie a ja jeszcze śpię. Otwieram oczy, słyszę jakiś głos, Cholera jasna, co za szok! Dwie młode panie w łóżku mym Są rozebrane, ale wstyd. Co ja mam zrobić, wiać czy nie, Co teraz będzie, kto to wie... Ania po lewej, Hania po prawej, Takie niegrzeczne i takie nagie, Zaraz się zbudzą i mnie dopadną, Może się schowam, to mnie nie znajdą. Ania po lewej, Hania po prawej, Takie niegrzeczne i takie nagie, Zaraz się zbudzą i mnie dopadną, Może się schowam, to mnie nie znajdą. Jak to możliwe, że dziewczyny w łóżku dwie? Zawsze mówiłem: Jedna, więcej nie! Przecieram oczy patrzę, to nie żart, A budzik dzwoni, pora wstać. To będzie koniec, złapią mnie, Muszę uciekać, ukryć się. Gdzie moja wina, gdzie mój błąd, Zabieram rzeczy, znikam stąd. Ania po lewej, Hania po prawej, Takie niegrzeczne i takie nagie, Zaraz się zbudzą i mnie dopadną, Może się schowam, to mnie nie znajdą. Ania po lewej, Hania po prawej, Takie niegrzeczne i takie nagie, Zaraz się zbudzą i mnie dopadną, Może się schowam, to mnie nie znajdą. Ania po lewej, Hania po prawej, Takie niegrzeczne i takie nagie, Zaraz się zbudzą i mnie dopadną, Może się schowam, to mnie nie znajdą. Ania po lewej, Hania po prawej, Takie niegrzeczne i takie nagie, Zaraz się zbudzą i mnie dopadną, Może się schowam, to mnie nie znajdą. Może się schowam, to mnie nie znajdą.