Z wycieczką przyjechała do Milano, Na miesiąc, nie pamiętam, może dwa. Spotkała tam pięknego Italiano, I tak zaczęła się cudowna gra. On na spacery piękne ją zabierał, Bukiety kwiatów wręczał jej co dzień. Całował mocno, że aż dech zapierał, Ich szczęścia nie przesłaniał żaden cień. Irena, Irena, Irena, Twoje oczy lśnią jak gwiazdy. Irena, Irena, Irena, Twoje włosy cudne są. Ja śpiewam Tobie tak, jak Napoli, Ajajajaj, si si, si si. Czy wzrusza Cię mój śpiew? odpowiedz mi. Ajajajaj, si si, si si. Irena, Irena, Irena, Twoje oczy lśnią jak gwiazdy. Irena, Irena, Irena, Twoje włosy cudne są. Ja śpiewam Tobie tak, jak Napoli, Ajajajaj, si si, si si. Czy wzrusza Cię mój śpiew? odpowiedz mi. Ajajajaj, si si, si si. Gdy kończył się już pobyt jej w Milano, I serce ścisnął żal, ogromny żal. Poczuła, że jej szczęście zabierają, Że dla kopciuszka skończył się już bal. Choć Italiano bardzo ją pocieszał, Zapewniał, że to nie jest uczuć kres. Gdy pereł sznur na szyi jej zawieszał, To nie uniknął pożegnania łez. Irena, Irena, Irena, Twoje oczy lśnią jak gwiazdy. Irena, Irena, Irena, Twoje włosy cudne są. Ja śpiewam Tobie tak, jak Napoli, Ajajajaj, si si, si si. Czy wzrusza Cię mój śpiew? odpowiedz mi. Ajajajaj si si, si si. Ajajajaj si si, si si. Ajajajaj si si, si si.