Małgorzatka, dziewczę młode, W tym sezonie weszła w modę, Bo atuty dał jej Bóg: Przecudownych parę nóg. A że była, była, była Bardzo miła, miła, miła, Kochało ją chłopców huk. A że była, była, była Bardzo miła, miła, miła, Kochało ją chłopców huk. Na wyścigi jej dawali, I ci wielcy, i ci mali, Bombonierek, kwiatów stos, Ona im się śmiała w nos. A był jeden, jeden, jeden Bardzo bieden, bieden, bieden, Ofiarował serca los. A był jeden, jeden, jeden Bardzo bieden, bieden, bieden, Ofiarował serca los. Ona mówi: nie zawadzi, Jeśli pan mnie odprowadzi. Odprowadzę, czemu nie, Piwa napijemy się. Pij pan piwo, piwo, piwo Z inną dziwą, dziwą, dziwą. Ja szampana dzisiaj chcę. Pij pan piwo, piwo, piwo Z inną dziwą, dziwą, dziwą. Ja szampana dzisiaj chcę. Małgorzatka, dziewczę młode, Wnet straciła swą urodę. Dziś kołysząc dziecię swe, Przypomina chwile te. Tak to bywa, bywa, bywa, Gdy szampana, zamiast piwa Jakaś Małgorzatka chce. Tak to bywa, bywa, bywa, Gdy szampana, zamiast piwa Jakaś Małgorzatka chce.