Idę sobie polną drogą, Niby nic nie dzieje się. Aż tu nagle ktoś zza rogu Cichym krokiem skrada się. Zasłuchana, zadumana Myślę, kto to jest, Nie chce spłoszyć przecież mnie. Może to królewicz do mnie Właśnie zbliża się, I o coś zapytać chce Właśnie mnie. Więc chodź, Miły, podaj mi swoją dłoń. W Twych oczach Przeglądać się chcę. Więc chodź I poprowadź przed siebie, hen. Chcę poczuć kochany Smak Twych ust. Więc chodź. Jesteś wiatrem, a ja wodą, Los połączył nasze sny. I nie oddam Cię nikomu, W sercu mym na zawsze Ty. Dziś już nie wiem Jak bez Ciebie by wyglądał świat. Ty zmieniłeś moje dni. Gdy mam Ciebie jestem w niebie, Czego więcej chcieć? O nic nie pytaj, bo wiesz Wszystko wiesz. Więc chodź, Miły, podaj mi swoją dłoń. W Twych oczach Przeglądać się chcę. Więc chodź I poprowadź przed siebie, hen. Chcę poczuć kochany Smak Twych ust. Więc chodź, Miły, podaj mi swoją dłoń. W Twych oczach Przeglądać się chcę. Więc chodź I poprowadź przed siebie, hen. Chcę poczuć kochany Smak Twych ust.