Późna godzina, Czas już chyba wstać, Żegnam obecność Pięknych młodych pań, Od rana pewną rudą Mam na oku, Zabiorę ją do siebie Tuż po zmroku. Gdy rudą widzę, Do niej słabość mam, Ruda jest chyba Najpiękniejsza z dam. Jej piękne oczy Czarują dziś wszystkich, Ja chciałbym z rudą Mieć kontakt bliski. Chyba się zakochałem Gdy rudą rano ujrzałem. Jej piękne czerwone usta Wpadły dzisiaj w moje gusta. Chyba się zakochałem Gdy rudą rano ujrzałem. Jej piękne czerwone usta Wpadły dzisiaj w moje gusta. Nic nie poradzę, Że tak kręcisz mnie, Bardzo się staram I wciąż pragnę Cię. Ten kolor włosów Tak nakręca mnie, Chyba to słabość, No bo dobrze wiesz. Gdy rudą widzę, Do niej słabość mam, Ruda jest chyba Najpiękniejsza z dam. Jej piękne oczy Czarują dziś wszystkich, Ja chciałbym z rudą Mieć kontakt bliski. Chyba się zakochałem Gdy rudą rano ujrzałem. Jej piękne czerwone usta Wpadły dzisiaj w moje gusta. Chyba się zakochałem Gdy rudą rano ujrzałem. Jej piękne czerwone usta Wpadły dzisiaj w moje gusta. Chyba się zakochałem. Jej piękne czerwone usta Wpadły dzisiaj w moje gusta. Chyba się zakochałem Gdy rudą rano ujrzałem. Jej piękne czerwone usta Wpadły dzisiaj w moje gusta. Chyba się zakochałem Gdy rudą rano ujrzałem. Jej piękne czerwone usta Wpadły dzisiaj w moje gusta.