Pociąg mknie przez szary świat Zostawiając w tyle czas, Wszelkie chwile I te dobre i te złe. Wewnątrz ciągle ciszy brak, Kuracjusze za pan brat, Wciąż tańcują, A wraz z nimi życie me. Choć czasem coś doskwiera, Czasem tlenu brak, To jadąc tym pociągiem Śpiewam sobie tak. Może to już nie te lata, Może to już nie ten sen. Lecz i duch dziś nie pozwala W Ciechocinku lenić się. Może to już nie te lata, Może to już nie ten sen. Lecz i duch dziś nie pozwala W Ciechocinku lenić się. Na peronie ludzi kram, Echo niesie cały gwar, Ciechocinek do życia budzi się. Tak jak zboże raz na rok, Jak i róży wielki pąk, Tak ma dusza kolorami mieni się. Zwiedzając piękne miasto Serce mocniej gra, Czekając na przygodę Śpiewam sobie tak. Może to już nie te lata, Może to już nie ten sen. Lecz i duch dziś nie pozwala W Ciechocinku lenić się. Może to już nie te lata, Może to już nie ten sen. Lecz i duch dziś nie pozwala W Ciechocinku lenić się. Choć tych wspomnień czar już znikł, Choć i pociąg ludziom znikł, Promienieję, bo tu poznałem cię. Wspólnych potańcówek czas, Zbudził miłość jeszcze raz, Ciechocinku, dziękuję wielce ci. Tuląc się w twe ramiona Szczęście daje znak, I przeglądając zdjęcia Przypominam tak. Może to już nie te lata, Może to już nie ten sen. Lecz i duch dziś nie pozwala W Ciechocinku lenić się. Może to już nie te lata, Może to już nie ten sen. Lecz i duch dziś nie pozwala W Ciechocinku lenić się. Może to już nie te lata, Może to już nie ten sen. Lecz i duch dziś nie pozwala W Ciechocinku lenić się. Może to już nie te lata, Może to już nie ten sen. Lecz i duch dziś nie pozwala W Ciechocinku lenić się.