Posłuchajcie mej piosenki I o litość błagam Was. Rzewne tony, rzewne dźwięki Wzruszą marmur, beton, głaz. Czy do wyciągniętej ręki Wpadnie grosz, czy groszy sto. Mnie nie zależy, bądźmy szczerzy Grunt, by jakoś szło! Już taki jestem zimny drań I dobrze mi z tym bez dwóch zdań, Bo w tym jest rzeczy sedno, Że jest mi wszystko jedno. Już taki jestem zimny drań. Już taki jestem zimny drań I dobrze mi z tym bez dwóch zdań, Bo w tym jest rzeczy sedno, Że jest mi wszystko jedno. Już taki jestem zimny drań. Moja niania nad kołyską Tak śpiewała mi co dzień, Że zdobędę w życiu wszystko I usunę wszystkich w cień. No i prawdy była blisko, Ale w tym jest właśnie sęk, Że chodzę sobie, nic nie robię I to jest mój wdzięk. Już taki jestem zimny drań I dobrze mi z tym bez dwóch zdań, Bo w tym jest rzeczy sedno, Że jest mi wszystko jedno. Już taki jestem zimny drań. Już taki jestem zimny drań I dobrze mi z tym bez dwóch zdań, Bo w tym jest rzeczy sedno, Że jest mi wszystko jedno. Już taki jestem zimny drań. Już taki jestem zimny drań I dobrze mi z tym bez dwóch zdań, Bo w tym jest rzeczy sedno, Że jest mi wszystko jedno. Już taki jestem zimny drań. Kto mi z Państwa tu zazdrości Mej rodziny, wujków, cioć. Powiem krótko i najprościej: Gwiżdżę na nich do stukroć. Choć ich brak mych uczuć złości, Swoje zdanie o nich mam Jeśli chcecie, to w komplecie Wszystkich oddam Wam. Już taki jestem zimny drań I dobrze mi z tym bez dwóch zdań, Bo w tym jest rzeczy sedno, Że jest mi wszystko jedno. Już taki jestem zimny drań. Już taki jestem zimny drań I dobrze mi z tym bez dwóch zdań, Bo w tym jest rzeczy sedno, Że jest mi wszystko jedno. Już taki jestem zimny drań.